Wesele w Siedlisku z myśliwskim akcentem
O ślubie jak z bajki marzy każdy i każda z nas. Biorąc dzisiaj kilka różnych osób i stawiając je kolejno, każdy miałby swój pomysł na idealne wesele. Najważniejsze przy pierwszym kroku organizacji to jest świadomość samego siebie i tego co odzwierciedli Was podczas wesela.
Gabrysia i Janusz od początku mieli plan na wesele. Każde spotkanie z Gabi pokazywało nam jej determinacją i realizowanie swojej wizji w każdym skrupulatnie zaplanowanym detalu. Długotrwałe poszukiwania dodatków, indywidualnie projektowane zaproszenia i kolejne większe, bardziej zdecydowane kroki opracowane z przeuroczą Wiolą z Duże Wiejskie Love. Gabrysia cisnęła nas od początku a my pilnie realizowałyśmy wszystkie jej pomysły wrzucając nasze trzy grosze do jej planów.
Sielski klimat towarzyszący przez całe wesele ukazany być w każdym z detali, które ucharakteryzowały cale wesele. W Siedlisku organizowałyśmy wesele już nie jedno, a każde z nich było inne. U Gabrysi i Janusza dominowało niewątpliwe dużo zieleni wśród kolorowych bukietów, ustawionych na stołach w skrzynkach z kory drewna. Pomiędzy skrzyniami dodane były metalowe wiadereczka, które na przemian z kompozycją przewijały się przez biesiadne stoły. W strefie foto zagościł bujany fotel, pamiątka rodzinna Gabrysi. To nie jedyna rzecz ściągnięta z babcinego strychu. Na stoliku alkoholowym pięknie prezentowały się metalowe balie z lodem, które dbały o odpowiednią temperaturę regionalnego piwa. Na stoliku obok leżała ręcznie opalana księga gości ze specjalnym długopisem, w której goście wpisywali najskrytsze życzenia Młodej Parze wklejając zdjęcia z instax-a.
Wszechobecne metalowe wiaderka wykorzystane były przy sukulentach, które z załączonym bilecikiem dziękowały gościom za przybycie.
Myśliwski akcent wesela u Gabrysi i Janusza to także pióra bażanta, które znalazły się w dekoracjach.
Na stole prezydialnym stanęła najpiękniejsza tego dnia kompozycja kwiatowa, której liście opadały do samej podłogi. Plastry drewna były podtalerzami. Za Parę Młodą stanęła zielona ścianka, na której znalazły się drewniany inicjały gospodarzy przyjęcia. Wyjątkowe drewniane krzesła wstawione za stołem najwygodniejsze nie były, ale wyglądały obłędnie. Dodatkiem w dekoracjach być mech, który zbliżył nas do lasu.
Przyjazd Pary Młodej być oczekiwany wraz z przygrywającym zespołem ludowym. Podczas gdy Para Młoda przyjechała czerwonym mustangiem do Siedliska, goście popijając lemoniadę oczekiwali w sielsko-myśliwskim klimacie wesela. Niewątpliwie było było to bajkowe wesele.
My dziękujemy Gabrysi i Januszowi za zaproszenie nas do Waszej bajki.
Wesele: Siedlisko Janczar w Pstrągowej
Pomoc przy organizacji oraz koordynacja wesela: Sposiamo Wedding Planners
Zdjęcie: Marcin Rutyna Fotografia
Dekoracje: Duże Wiejskie Love
Papeteria: Love Story Papeteria Ślubna
Tort: Cukiernia Eliza